Czasy się zmieniają, a najbardziej na kosztach podatkowych znają się dziś… np. sprzedawcy kamperów i przyczep kempingowych. Widzimy i słyszymy kuszące reklamy w stylu: „Zamień kampera, przyczepę kempingową w mobilne biuro i rozlicz w kosztach firmowych”. Czas pracy zdalnej wypracował nowe standardy w nowej rzeczywistości, a zatem to nie „naciąganie fiskusa”, a zmiany społeczne, jakie zaszły podczas tzw. lockdownów. Od kilku lat w mediach społecznościowych często promowane są tzw. pracowakacje, czyli workation. Jest to połączenie pracy zdalnej z wypoczynkiem, często w atrakcyjnym turystycznie miejscu. Oznacza to, że pracujesz z domu, ale z wakacyjnej lokalizacji, co pozwala na połączenie obowiązków zawodowych z relaksem i podróżowaniem.
Mimo że wiele firm przekonało się do home office, to wydaje się, że workation, tj. praca zdalna połączona z wakacjami, nie spotyka się z dużym entuzjazmem przełożonych. Dla nich taka forma wykonywania obowiązków mogłaby oznaczać kolejne komplikacje, których nie brakuje w pracy zdalnej. Jak się okazuje, home office to problem z realizowaniem zadań zawodowych z domu, bo pracownik, zamiast wykonywać obowiązki służbowe, skupia się na tych domowych. Kiedy jest poza domem, skupia się na podróżowaniu. Jednak tutaj niespodziewanie (bo zawsze są dyskryminowane na rzecz dużych organizacji) bardziej skorzystają jednoosobowe działalności gospodarcze, tzw. JDG. Kiedy jesteś na rozliczeniu własnym to, czy chcesz czy nie, pracę musisz wykonać i tu występuje zupełnie inna dyscyplina i reżim godzin pracy. Zatem jeśli jesteś prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą, marzysz o pracy z dowolnego miejsca...Chcesz dowiedzieć się więcej?
Dostęp do pełnej treści materiałów wymaga subskrypcji. Dołącz do naszej społeczności już dziś!
Subskrybuj teraz